Dzisiaj jeden z cięższych treningów na obozie – podbieg z Piechowic do Jakuszyc 16km w 1:00.35. To był najtrudniejszy tego typu trening jak dotąd. Ostatnio dużo biegałem biegów płaskich, a mało crossów i długich podbiegów, stąd być może dzisiejsza średnia dyspozycja. Sam wynik nie jest zły, bo zaczynałem od 62 minut w 2009 roku, jednak w zeszłym roku było niewiele ponad 59 min, z tym że latem, w dogodnych warunkach.
Muszę więcej popracować nad siłą i więcej jeść, jak mawia słynny ostatnio Hardcorowy koksu. Kto oglądał jego wyczyny na You Tube, wie o co chodzi 😉
Przez cały grudzień czułem się fantastycznie, taka dyspozycja nie trwa jednak wiecznie. Istnieją w treningu jak i w życiu codziennym cykle lepszego i gorszego samopoczucie. W tej chwili jestem w tym słabszym okresie, dlatego nie przesadzam z treningiem i nie zmuszam organizmu do bardzo ciężkiej pracy . Już niedługo przyjdą lepsze dni, wtedy pozwolę sobie na więcej.
Czasy kolejnych kilometrów są dosyć równe, Najgorzej biegło się na początku, później, kiedy organizm się rozgrzał, było coraz lepiej. Ostatnie 2 kilometry, mimo, że jest tam najbardziej sprzyjający profil, nie były szybkie jak zazwyczaj z uwagi na silny wiatr w twarz. Mleczan we krwi po zakończeniu był zaledwie 2,9 mmol/l, jednak nie odzwierciedla to poziomu wysiłku. Przy tak długiej pracy na wysokiej intensywności mleczan jest na bieżąco przerabiany na energię, więc powinien i całe szczęście był mały. Częstość skurczów serca w granicach II i III zakresu intensywności, a wentylacja bardzo duża, dyszałem jak lokomotywa
Ten trening bardzo dużo daje, jak wszystkie treningi siły biegowej.
Dzisiaj po południu już tylko luźne rozbieganie i kilka przebieżek, jutro podobnie, a w czwartek znowu pośmigamy 😀
5 Comments
wielkie mi halo, ja dzisiaj po schodach tez się zmęczyłem
@kuba
a mieszkasz na pierwszym piętrze 🙂
Na pierwszym piętrze Mariusz, ale jakie długie ma Kuba schody! Z tego co wczoraj widziałem tu i ówdzie, to mają około 1 kilometra długości :)))
Piękny trening, ja tą samą trasę (tyle, że mi wyszło 15km) zrobiłem rok temu ze średnią 4:10/km tak więc mega szacuneczek dla Ciebie Mariusz.
ja ostatnio wbiegam na swoje 10 piętro, gdy nie mam ochoty na trening w terenie 🙂 ps. nawiązując do poprzedniego mojego pytania, zakładam, że trenowałeś w skarpetkach kompresyjnych 🙂 czy możesz zdradzić markę jaką preferujesz?