Nie taki diabeł straszny. Dzisiaj robiliśmy 2-kilometrówki w tempie sporo szybszym niż startowe. Biegało się super! Zrobiłem ten trening średnio o prawie 30 sekund szybciej niż w sierpniu ubiegłego roku. Najbardziej cieszy mnie fakt, że mimo wysokości nad poziomem morza biega się dosyć lekko. Oznacza to, że organizm jest dobrze wytrenowany.
Mam nadzieję, że forma będzie jeszcze rosła, aż do samych Mistrzostw Europy. Zostało nam jeszcze 2 tygodnie ciężkiej pracy w Szwajcarii, później start – jeszcze nie wiemy gdzie. Następnie tydzień jeszcze ciężkiej pracy w domu i wyjazd w klimat Barcelony, gdzie będziemy już tylko szlifować formę, bez intensywnych jednostek treningowych
i jeszcze krótki filmik z naszego treningu
1 Comment
Hmmm a dzisiaj chyba pozwolisz sobie na kawałek ciasta, co? Wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń, najlepiej już w Barcelonie 😉 A potem do Londynu! (Niekoniecznie na zmywak 😉 ) Pozdrawiam