W niedzielę mieliśmy długie wybieganie z przyspieszaniem, typowy trening do maratonu.
Biegaliśmy na trasie Silvaplana – Sant Moritz – Pontresina i z powrotem. Cała trasa dosyć pagórkowata, bo startuje się z 1835m npm, następnie zbiega na 1700, wbiega na 1800 do Pontresiny. Po tygodniu dużej ilości kilometrów i wysokiej jak na góry temperaturze 25 stopni biegało się dosyć ciężko. Była to taka mała próbka biegu maratońskiego, ciężkie nogi, na trasie żel energetyczny i dwa razy woda. W Barcelonie lekko nie będzie, gdzie czeka nas 10 stopni ciepła więcej.
czuję respekt…
1 Comment
oczywiście 3mam kciuki za start w Barcelonie ! powodzenia 🙂