Do startu zostało już tylko 4 tygodnie. W obecnym zrobiłem kawał dobrej roboty, bez kontuzji i przeciążenia. Bałem się najbardziej tego właśnie okresu na obozie, bo to trzeci tydzień ciężkiej pracy.
Ostatni tydzień, który mnie czeka, to już lżejszy trening, w sobotę powrót do domu, a w niedzielę start w Jarosławcu na 15km.
W tym tygodniu robiliśmy mocne podbiegi, pod długą górkę, najpierw dosyć płaską, a na końcu pod bardo stromą tzw. „sztigę”. Na zdjęciu poniżej w tle Piz Nair.
i wytrzymałość tempową na 4-kilometrówkach. Te biegaliśmy wokół lotniska w Zuoz, gdzie strasznie wiało 🙁
lekko nie było, ale trening zrobiony!
Jutro mamy jeszcze długie wybieganie z przyspieszaniem, jednak w spokojnym tempie, tylko z mocną końcówką – damy radę!
4 Comments
Super, że forma dopisuje!
Oby już do samego końca i tego dnia w Barcy… 🙂
no no nie złe Bieganko macie super że forma dopisuje ! 3mam kciuki 🙂
piękne widoki 🙂
Jestem pod wrażeniem!