Kolejny ciężki trening zaliczony 🙂
Dzisiaj przebiegłem w sumie 41 kilometrów na jednym treningu. Była to najdłuższa jednostka treningowa w przygotowaniach do maratonu. Jestem bardzo zadowolony, bo poszło według założeń. Może poza końcówką, która miała być szybsza, a nie tylko na wysokim tętnie i dużym zmęczeniu. Niestety ostatnie kilometry były w trudnym terenie i nie dało się znacznie przyspieszyć. Analizując wykres tętna wychodzi, że w trzecim zakresie intensywności, czyli powyżej 168 ud./min. przebywałem przez 33 minuty – to dużo, w drugim zakresie przez 73 minuty, a cały bieg trwał 2 godziny, 46 minut i 30 sekund. Co daje średnią w granicach 4:00. Teraz dwa dni odpoczynku i kolejny mocny bodziec treningowy. Lekko nie będzie, ale przecież na maratonie będzie jeszcze ciężej.
Przetestowałem dziś żele energetyczne i napoje. Ponieważ był to wysiłek najbardziej zbliżony do startu docelowego. Po bieganiu czuję się dzisiaj naprawdę dobrze, co pokazuje, że przygotowania idą we właściwą stronę.
Dzisiaj podobny trening robiła Lorna Kiplagat przygotowująca się do maratonu Londyńskiego – właścicielka ośrodka, w którym mieszkamy. Jak widać cały świat trenuje dosyć podobnie.
6 Comments
no no no:):) 4:00/km – to Twoja prędkość rozbiegania???
A jak z pogodą było???
@gogo
Pogoda była dobra – jak latem w Polsce. Oczywiście wiało i to czasami mocno, jednak również w plecy, kiedy to można sobie było odpocząć. Ciepło i nasłonecznienie było również duże, dlatego żeby sobie ułatwić, trening zacząłem już o 7:45.
Dobry trening 🙂
To prawda:)
Szacunek 🙂
piękny trening, chociaż baaaardzo dłuugi..:P