Jeśli w coś mocno wierzymy, jeśli czegoś pragniemy, zwykle nie ma problemu, żeby nawet w niesprzyjających warunkach zmobilizować się do działania.
Mam już decyzję odnośnie wiosennego Maratonu, który ma być dla mnie momentem i miejscem walki o największe biegowe marzenie – udział i walkę na trasie Maratonu podczas Igrzysk Olimpijskich. Jest to moim celem odkąd trenuję, kiedy Trener Marek Zarychta jeszcze w szkole podstawowej zainspirował mnie do uprawiania lekkoatletyki i stawiania sobie trudnych celów, a później konsekwentnego realizowania treningu, podporządkowania stylu życia, aby te cele osiągać.
Wiemy, jaka jest sytuacja w świecie imprez sportowych, możliwości są bardzo okrojone. Wiele imprez przeniesiono na jesień, wiele odwołano. Aplikowaliśmy do udziału w Maratonie w Hamburgu 11 kwietnia, gdzie ma być świetna trasa i grupy. Niestety – nie pobiegnę w tym Maratonie z powodu ograniczeń ilościowych startujących zawodników i zawodniczek. Dopuszczono wraz z prowadzącymi zaledwie 100 osób, przy czym chętnych było wielokrotnie więcej.
Znacie mnie już trochę – trudności nie „podcinają mi skrzydeł”, a mobilizują do jeszcze lepszej pracy.
Pobiegną w Dębnie w Mistrzostwach Polski 18 kwietnia, jeszcze bardziej zmotywowany…!
Zapraszam Was do przeczytania artykułu mojego autorstwa, który opisuje, jak się motywuję, jak radzę sobie z trudnościami. Mam nadzieję, że znajdziesz tam coś ważnego dla siebie, co pozwoli Ci przełamać słabości i osiągnąć swoje cele👇