Trudno, że nie można biegać. Powrotowi do pełnej sprawności poświęcam większość każdego dnia. Ważne jest jednak, żeby podtrzymywać wydolność, siłę ogólną bez względu na kontuzję.
Najlepszą dla mnie formą podtrzymania jest rower, dlatego chcąc robić to optymalnie, wspólnie z 4SportLab zrobiliśmy test wydolności „do odmowy pracy” na cykloergometrze rowerowym.
Obciążenie jaki przyjęliśmy uwzględniało to, że nie jestem kolarzem, tylko biegaczem i głównym dla mnie problemem będzie przede wszystkim sprawa mięśniowa – zwyczajnie nogi odmówią posłuszeństwa, a układy krążeniowo-oddechowe zachowają jeszcze pewną rezerwę w stosunku do trenowanego od lat biegania.
Z pierwszych obserwacji widać, że zareagowałem dosyć wysoką częstością skurczów serca, jednak pochłanianie tlenu było znacznie niższe niż podczas testu biegowego gdzie osiągnąłem w przeliczeniu na kilogram masy ciała liczbę 88, co jest zresztą rzeczą normalną w sportach, gdzie angażuje się w pracę mniej grup mięśniowych. Bardzo wysokie parametry osiągają biegacze narciarscy i biegacze, mniejsze wartości odnotowują kolarze.
Na wyniki trzeba chwilę poczekać, widać jednak, że warto było się zmęczyć i dowiedzieć więcej o mechanizmach mojego ciała.
Test polegał na stopniowym zwiększaniu obciążenia – co 2 minuty o 30 Wat. Tym sposobem doszedłem do 380. Pod koniec nie byłem już w stanie utrzymać wysokiej kadencji i jazda stała się niekończącym się podjazdem. Ostatnia minuta trwała chyba 3, ale dotrwałem do końca testu. Pod koniec tak mocno przepychałem pedały, że jeden w ostatniej chwili się lekko ukręcił 🙂
1 Comment
Wracaj do zdrowia i do treningów biegowych! A teraz jak najlepszych efektów treningów zastępczych! Powodzenia