Miedzy 26 stycznia, a 8 lutego mam przyjemność przebywać i trenować w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale.
COS to genialny obiekt stworzony z myślą o wyczynowych sportowcach. Jest tu wszystko, czego nam potrzeba, może przydałaby się jeszcze tylko wysokość nad poziomem morza 🙂
Bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć w zgrupowaniu Kadry Narodowej. To wielki zaszczyt i możliwość przygotowania bardzo dobrej formy.
Byłoby idealnie, gdybyśmy mieli taką halę lekkoatletyczną, żywienie i warunki bytowe w np. Szklarskiej Porębie. Biegi wytrzymałościowe wyglądałyby znacznie, znacznie lepiej.
Spała oferuje też odnowę biologiczną. Mam stały dostęp do Fizjoterapii – jest tak, jak powinno być!
Już drugiego dnia przebiegłem świetny trening – 30 km (filmik powyżej).
Trening ten dopracowuję od kilku lat. Niedzielny nie był najszybszy, ale udało się bardzo precyzyjnie trafić w intensywność, którą wcześniej planowałem. Było rozsądnie, bez szaleństw, dzięki temu całkiem dobrze wytrzymałem do końca. Jak na pierwszą 30-stkę, średnia 3:43, to obiecujący wynik. Zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać. Idealnie byłoby biegać za miesiąc 5-7 sekund na kilometrze szybciej. Zobaczymy…
Już we wtorek udało się wykonać kolejny wartościowy trening, a mianowicie 15 x 500 m średnio po 1:30. Trening podzielony na 3 serie. Po 2 mleczan 3,9, po ostatniej 4,7, a więc niewiele wychylałem się ponad próg przemian beztlenowych.
Na drugi dzień szybkie rozbieganie, a w piątek 8 x 1 km na hali lekkoatletycznej, która jest teraz po remoncie idealna nawet dla Maratończyka. Tartan jest na deskach, więc amortyzuje, łuki są bardzo łagodne – właściwie wyprofilowane, co pozwala biegać bez strat energii.
Zakładałem bieganie w granicach 3:05, wyszło 3:02-3:03 i to bez wrażenia, choć przerwy o połowę krótsze niż czas pracy. Mleczan 5.0, więc praca prawie dokładnie na progu.
Ciągle odczuwam różnego rodzaju drobne dolegliwości, ale przy rosnącej objętości treningu to sprawa normalna. Szczególnie początek zwiększania ilości treningu jest trudny, ale to sprawa normalna. Liczę, że kolejne tygodnie, mimo, że coraz większe i bardziej intensywne, nie będą wcale wiele trudniejsze. Tak zazwyczaj to wyglądało w poprzednich przygotowaniach.
Powodzenia w waszym bieganiu i spełnienia celów!!!