Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Magiczny czas spędzony z najbliższą rodziną. Biegowo to powrót do korzeni, do tras z początków treningu, rozwijanych i regularnie, w coraz większym dystansie uczęszczanych. Trasy w Płocku zmieniają się, jednak muszę przyznać, że na lepsze. Wycinka drzew wygląda w prawdzie jak wybuch bomby, ale zmieniło się to, że ran nie leczy czas, tylko wszystko jest po robocie uprzątnięte. Las między Maszewem, a Cierszewem można powiedzieć, że znam bardzo dokładnie, większość dróg oznaczone dokładnie. Nie widać oznaczeń na drzewach, gdzie farba z czasem znikła, jednak wiadomo na których drzewach się znajdowały. Od niedawana las podzieliła druga już asfaltowa droga prostopadła do Wisły. Być może kilku mieszkańców ma lepszy dojazd do miasta, biegacze zyskają dodatkową trasę do szybkiego biegania, jednak moim zdaniem szkoda lasu, których to terenów jest w końcu w naszym kraju tak mało.
W Wigilię przebiegłem dużą pętle od domu na Winiarach w kierunku Cierszewa. Fantastyczna, wymagająca trasa. 23 km w tempie lekkiego biegu w strefie przemian mieszanych, jeden z moich ulubionych treningów, jutro cross na pętli 1580 m – mojej ulubionej. Planem jest 12 km -będzie co robić, kiedy na 5-6 okrążeniu nogi zaczną „puchnąć” na dosyć trudnych podbiegach.
Trzeba się już rozpędzać, bo do Maratonu pozostaje niespełna 16 tygodni. Jestem w tej chwili na etapie pracy tlenowej i mieszanej z małymi prędkościami, pracuję również nad siłą ogólną. W najbliższych tygodniach pobiegam szybciej, a mianowicie bardzo skuteczne 400-setki, kilometrówki, a kiedy będę już gotów – dwójki w tempie okołostartowym do Maratonu. Zapisałem się na Bieg o Puchar Bielan na 5 km, zobaczymy jeszcze, czy wystartuję, czy będzie to wskazane. Chodzi o rozpędzenie, kiedy to się uda, będzie łatwiej realizować prędkości startowe w okresie przygotowania specjalnego. Teraz jest bardzo ważny czas, wiele od niego zależy.
Życzę szczęścia i dużo zdrowia w Święta, Nowy Rok i podczas każdego treningu!