Kolejna runda walki za mną. Stopa nadal pobolewa, ale nie poddaję się.
Wczoraj po wizycie u Dr Ficka jestem pełen nadziei. Powtórzyliśmy kurację „płytkami krwi”, a dodatkowo zastosowaliśmy kwas hialuronowy, który ma zregenerować stawy śródstopno-paliczkowe.
Świetnie, że są lekarze i fizjoterapeuci, którzy nie tylko leczą, ale też pasjonują się sportem – ich nieocenioną pomoc czuć na każdym kroku.
Tymczasem kontynuuję biegi w wodzie, siłownię i jeżdżę na rowerze. W przyszłym tygodniu robię nawet test wydolności na cykloergometrze rowerowym – wszystko po to, żeby lepiej zrozumieć specyfikę form zastępczych dla biegacza.
Jestem na liście startowej Orlen Maratonu i mam nadzieję się do niego przygotować. Wszystkie parametry wydolności są na wysokim poziomie, siła ogólna jak nigdy, trzeba tylko przełożyć to na specjalistyczne bieganie. Jeżeli zacznę od marca pełen trening, to zdążę.
Śmialiśmy się ostatnio ze Szczepanem z Fizjoperfekt, że jak nie uda mi się wyleczyć do kwietnia, to latem wystartują w Triathlonie 😉
3 Comments
Czy można dowiedzieć się czegoś więcej o bieganiu w wodzie :>? Brzmi jak ciekawe urozmaicenie dla pływania.
Trzymam kciuki za powrót do pełni zdrowia!
@Filip
Jasne!
Bieganie w wodzie odbywa się z pomocą pasa wypornościowego mocowanego na biodrach – zwykła pianka – łatwo dostępny za parę złotych lub na wyposażeniu większości pływalni do pobrania u Ratownika.
Jak biegać – tu są 2 techniki:
1. „biegowa” – imitacja zwykłego biegu, tu częstotliwość ruchów jest niewielka, mocna praca ramion – ważne, żeby sylwetka była ustabilizowana, mm. brzucha napięte.
2. „skipowa” – duża częstotliwość ruchów, krótkie kroki – „pod siebie” jak przy skipie A, sylwetka pochylona w przód.
Ja biegam w ten sposób, że na głębszej wodzie stosuję technikę biegową, a na płytszej skipową, przemieszczam się od ściany do ściany. Można się przypiąć linką do słupka, jednak to jest straszna nuda.
Biegam bez przerwy lub układam interwały. Szczególnie techniką skipową można się bardziej zmęczyć – zrobić konkretną jednostkę treningową.
Polecam zaczynać od krótkich biegów, poprzez coraz dłuższe, następnie interwały. Początkowo czas pracy do 20 minut całość, reszta zwykłe pływanie. Ja dochodzę nawet do godziny.
Tri fajna sprawa 🙂 ale uważaj na siebie na rowerze, ja trochę zaniedbałem rozciąganie i mam małe problemy z łydką i achillesem, a szło już naprawdę dobrze.