Polska to piękny kraj! Dopiąłem swego i wreszcie popłynąłem kajakiem przez Wisłę. Wychowałem się w Płocku, czyli również nad naszą najwiekszą rzeką, która zawsze mnie ciekawiła, później potwierdził mnie słynny podróżnik Marek Kamiński, a jedyne co stopowało to skojarzenie z zanieczyszczeniami. Przekonalismy się, że naprawdę nie jest źle – rzeka się czyści, w tej chwili na wysokości Kazimierza Dolnego i Puław można się śmiało kąpać.
Tego samego dnia wieczorem byłem też na rybach , ale ja lubię taki odpoczynek! Mogą nawet nie brać, wystarczy sama atmosfera.
Nie byłbym sobą, gdybym pojechał na wczasy w fajne miejsce i nie pobiegał. Miszkaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym obok pięknego lasu, więc każdego dnia była wycieczka biegowa w nieznane. Ostatniego dnia zaliczyliśmy bieg w Puławach. Trasa dokładnie dla mnie, bo pół-przełajowa, trochę po piasku – taka jaką lubię.
Wyżej widok z kajaka na Kazimierz Dolny – przepiękne miasteczko! Poniżej malowniczy rynek.
i dalej słynny Kazimierzowski Pies. Mówi się, że kto go pogłaska po pysku, z pewnością wróci – pewnie dlatego ma taki wytarty pyszczek.
Ostatnie tygodnie to same krótkie wybiegania i start od czasu do czasu. Trzeba z wolna wytracić formę i zebrać pieniążki na dalsze przygotowania. Stąd pomysł majówki połączonej ze startem.
Kolejny Maraton dopiero późną jesienią, bo 14 października mamy Mistrzostwa Europy Wojskowych w półmaratonie – najważniejszą imprezę sezonu dla mojego klubu. W tej chwili za wcześnie jeszcze na trening do tych zawodów, wiec czas wykorzystam na nowe poszukiwania rozwiązań, które pozwolą dalej się poprawiać.
W tej chwili jest we mnie taka sportowa złość, taki duży niedosyt, już zaraz chciałbym biegać Maraton, muszę być jednak cierpliwy – nie ma innej drogi.
Pierwszy krok ku nowemu to test wydolności z ekipą 4SportLab. Wczoraj bieg do odmowy pracy, czyli sprawdzaliśmy maksymalne możliwości – ale się zmęczyłem, a dzisiaj poprawka testem MLSS dla potwierdzenia ustaleń prędkości przydatnych w dalszym treningu. Mam nadzieję, że wiedza jaką zdobędę dzięki temu, przesunie mnie do przodu o kolejne sekundy, a nawet minuty. Już niebawem będę miał wyniki i wnioski, zobaczymy jak to wpłynie na przyszłość – już nie mogę sie doczekać 🙂
6 Comments
halo, tu Ziemia, widzimy obcego
Mariusz, fajnie, że wracasz z nowa motywacją, wszystkim nam się przyda, a wiemy, że zarażasz nią jak mało kto:):) startujesz w najbliższym czasie w czymś w warszawie? pozdrawiam, b
Zwycięstwo w nieźle obsadzonym biegu podczas wypoczynku, no ładnie. Rodzinnie też zdominowaliście ten bieg 🙂
hahah
Chyba nie złoży się biegać w Warszawie w najbliższym czasie, za to w niedzielę Kraków i bieg AGH
Pozdrawiam
@puella
nie było tak śmiesznie, bo to test mierzący maksa, ale za to jaka wiedza z tego płynie…