Jestem w Kenii już 5 tygodni. To mój najdłuższy obóz w karierze. Nie jest lekko, nie tylko ze względu na trening, ale też długą nieobecność w domu. Nie ma co jednak marudzić, przecież nikt za mnie nie przygotuje się do maratonu….
Pierwszy tydzień był lekki, kolejne to już nie przelewki. Zawsze w tygodniu są 3 ciężkie jednostki treningowe na które trzeba się mobilizować i mało czasu na odpoczynek między nimi, który wypełniony jest dużą ilością spokojnego biegania, siły biegowej, przebieżek i sprawności. Są dni kiedy jest trudno i jestem bardzo zmęczony. Wykorzystuję każdą możliwą chwilę na regenerację.
Jestem zadowolony z pracy, którą do tej pory wykonałem, jednak to jeszcze nie koniec – zostało 12 dni, które trzeba wytrzymać.
Dzisiaj rozmawiałem z żoną Anią o zawodach biegowych Grand Prix Warszawy, w których brała udział. Dużo osób pytało o moją formę i życzyło wszystkiego najlepszego, to bardzo budujące – dziękuję!
Kładę się już do mojego namiociku, bo jutro długie rozbieganie 35 km z szybszą końcówką – to kolejny trudny trening, więc trzeba być w pełni sił.
11 Comments
Będzie dobrze!!!
Pozdrawiam
W trening tempowy – filmik zostawiłem wiadomość!Ciekawe to łóżko!Keniole też w takich warunkach śpią?Chyba teraz nie jesteś sam, kolegów z Grunwaldu nie ma?DUUUUUUUUUUżo zdrowia
Powodzenia i wytrwałości! Pozdrowienia z wiosennej już Polski 😉
@Terlik
Kenijczycy nie boją się moskitów i śpią bez siatek. Mają lepszą odporność na miejscowe choroby.
Chłopaki z Grunwaldu i Trener są już od ponad 10 dni. Rzeczywiście w grupie zawsze raźniej i łatwiej walczyć z wiatrem i słabościami.
Przy okazji komentarza do filmiku odpisałem na temat najbliższych startów linkiem do celów http://mariuszgizynski.pl/index.php/cele/
27 marca biegnę w Venlo półmaraton, a 17 Maraton Wiedeń
Pozdrawiam!
Wrócisz opalony na machoń z tej Kenii 🙂 Pozdrawiam i udanej końcówki obozu!
Po takim treningu forma musi być!
Najdłuższy obóz, to najlepsza forma. Tego życzymy 🙂
Trzymaj się tam, teraz to już z górki…
jeszcze 10 dni, dam radę 🙂
Ja nadal z przyjemnością bym potowarzyszył na takim obozie 🙂 buduj podwaliny do przyszłych sukcesów, buduj 🙂
Dajesz, dajesz już tylko 9 😛
daję…
chociaż dzisiejszy dzień mnie trochę pokonał 🙁
mam na liczniku w 30 dni ponad 900 km – jutro wolne 🙂