Chciałbym podzielić się z Wami opinią o moich nowych butach do zadań specjalnych – Nike Lunarswift+, które intensywnie testuję podczas maratońskich przygotowań w Kenijskim Iten – stolicy światowego biegania.
Jest to kolejny produkt z mojej ulubionej serii – „Myślę tylko o bieganiu, bo wszystko inne jest dopasowane i nie muszę na to zwracać uwagi”.
LunarSwift jest nowoczesnym butem treningowym dla szerokiej grupy biegaczy. Jest bardzo lekki – rozmiar US 9 waży zaledwie 306 gram. Używam go do wszystkich treningów specjalistycznych – czyli najważniejszych chwil, dla których jestem w Kenii i od których zależy moja biegowa przyszłość w najbliższym czasie.
W LunarSwiftach biegałem czterysetki po 68 sekund na ulicy i bieżni szutrowej, tempa z prędkościami do półmaratonu i maratonu (10 x 1km, 5 x 2km, trójki, itp.), siłę biegową, aż do długiego 40-kilometrowego rozbiegania z narastającą prędkością w terenie (więcej relacji z treningów na mariuszgizynski.pl).
Na każdym z powyższych treningów LunarSwifty spisywały się bardzo dobrze. Są wygodne, dynamiczne, dają wystarczającą amortyzację, nie pochłaniając zbyt dużo energii, co w oczywisty sposób wpływa na możliwość osiągania dużych prędkości.
Dla mnie LunarSwift jest odpowiedni do zadań specjalnych. Natomiast polecam je do startów w zawodach osobom, które chcą biegać szybko, ale ze względu na potrzebę amortyzacji nie zdecydują się na typowe ultralekkie startówki jak moje Nike Zoom Streak3, w których biegam podczas wszystkich ważnych zawodów. Co ciekawe – w ubiegłym roku, aby biegać szybko i komfortowo, większość treningów specjalistycznych realizowałem właśnie w Streakach, teraz mając do dyspozycji LunarSwifty zupełnie nie czuję takiej potrzeby. Daje mi to przede wszystkim ochronę przed przeciążeniami – dzięki czemu mogę trenować więcej!
Jeżeli ktoś miał model Nike LunarGlide i zna jego właściwości, może mylnie porównać je z testowanym LunarSwiftem – to w istocie zupełnie inny but! LunarGlide jest dużo bardziej miękki, daje więcej amortyzacji, jest bardziej obudowany, jak przystało na typowy but treningowy do spokojnego biegania.
But nadaje się dla osób o neutralnej budowie stopy oraz dla biegaczy z lekką nadpronacją.
„Tylko biegać, nieważne ,kiedy i gdzie!”
Aha, jeśli ktoś jest zainteresowany tym modelem, to łatwo go znajdzie – na przykład w sieci sklepów Go Sport
10 Comments
bardzo zachęcająca opinia..:)))
Podeszwa Lunaron? 🙂
Mariusz a jak z ich wytrzymałością, ile kilometrów można trzasnąć?
🙂
jak w kosmicznych kreskówkach
Mnie opis też zachęcił ale mam jeszcze do dotarcia model Nike LunarGlide i czekające na mnie nowe, nie śmigane LunarGlide 2 🙂 wiec na zakupy nie pójdę tak szybko 🙂
Michał
W tej chwili mam przebiegnięte w jednej parze LunarSwoftów+ ok 600 km (z czego ok. 500 km po naturalnym podłożu) – nie ma śladów zużycia. Myślę, że do 1200 km spokojnie będę ich używał i nie stracą do tego czasu swoich właściwości.
Dzięki, już chyba wiem na co w tym sezonie postawię dzięki tej opinii 😉
@Zwierzu
Zwierzu
Wiem, że szukasz startówek. Wiem też, że miałeś problemy z przeciążeniami. Być może dla Ciebie Nike LunarSwift+ będą najlepsze na starty – szczególnie te długie powyżej półmaratonu.
Zastanów się nad tym.
Na razie zrobiłem w nich jeden trening, ale są…inne. Są faktycznie twardsze niż Lunarglide’y, ale też czuć w nich właśnie więcej energii w nogach.
Ciekawe jak się będą spisywały w dalszych treningach 🙂 no i na maratonie! 🙂
@Tomek G.
Przetestuj je jeszcze podczas przebieżek i biegania w tempie prędkości maratońskich. Dobre buty zawsze dopasowują się do właściciela 🙂