Cały obóz leci dosyć szybko. Minęły już prawie 3 tygodnie. Trenujemy dosyć spokojnie i biega się całkiem dobrze, choć po maratonie forma już dawno się skończyła. Pierwszy tydzień polegał na wprowadzeniu się w trening. Drugi tydzień pobytu w Szklarskiej Porębie umilił mi przyjazd żony :). Teraz biegam już na niezłym poziomie, a oprócz wybiegań i dużej ilości siły biegowej oraz sprawności pojawiają się bardziej specjalistyczne treningi.
Dzisiaj rano mieliśmy 20 sztuk podbiegów, a po południu biegałem 12km z Kamilem Poczwardowskim i Trenerem Gajdusem, który po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją wraca do biegania „dla siebie”. Na Reglach dyktował nam tempo, a niektóre kilometry były w granicach 3:50/km – ładny powrót do biegania! Świadczy to o tym, że wypracowany poziom sportowy tak szybko nie przepada.
Jutro cross na Reglach – mój jeden z ulubionych treningów!
5 Comments
3,50/km – takie tempo to może bym w biegu na 1000 m wykręcił;)
Hej!
A ja ja jestem ciekawa czy masz w planach jeszcze jakies starty przed mistrzostwami? Moze polmaraton?:)
Startuję 4 czerwca w Gnieźnie na 10km. Będzie to element treningu po długim obozie. Później po wysokich górach pewnie też gdzieś wystartujemy, może nawet półmaraton. Wszystko zależy od potrzeb, bo najważniejsza przecież jest Barcelona.
heh;)
To zabiorę ze sobą aparat i jakąś kartkę na autograf do Gniezna ;P
No to będzie trzeba w niedzielę przyglądać się wynikom w Gnieźnie 🙂 Trzeba na bieżąco kibicować! Szkoda, że Gniezno tak daleko…fajnie byłoby się wybrać i obejrzeć bieg.