Klamka zapadła. Bilet kupiony, miejsce w hotelu zarezerwowane, szczepionki zrobione. Nieodwołalnie 2 marca wyruszam na największą biegową przygodę życia – do Kenii.
Cieszę się niezmiernie, ponieważ zawsze chciałem odwiedzić to miejsce. Zobaczyć jak naprawdę żyją i trenują najlepsi na świecie.
Oczywiście podzielę się z Wami moimi przeżyciami, treningiem jaki tam będę wykonywał oraz sekretami Kenijczyków.
Jadę tam z nadzieją, że kenijska przygoda podniesie znacznie mój poziom sportowy – inaczej być nie może:)
Strona internetowa ośrodka w którym zamieszkamy: http://www.lornah.com/
4 Comments
Widzisz Mariusz, marzenia się spełniają;)
Lew Antoni już czeka i się oblizuje na chude białe mięsko
mięsko? chyba raczej gnatki 🙂 🙂 🙂
@Karolina
teraz to jesteśmy grubi (64-65 kg), dopiero przed maratonem schudniemy 🙂