bieganie

28 kwietnia 2012

Warszaw Track Cup i podziekowania!

Przepraszam, że dopiero teraz, ale w związku z ostatnim zamieszaniem wokół minimów olimpijskich i organizowanej przez nas imprezy Warsaw Track Cup i jeszcze kolejnego dnia uczestniczyłem w Biegu Skarpy pamięci mojego Trenera Marka Zarychty – po prostu czas ucieka przez palce. DZIĘKUJĘ!
20 kwietnia 2012

na kilka dni po Rotterdamie…

Rotterdam to piękne miasto z malowniczym portem rzecznym, podobno największym w Europie. Starsza część to muzeum dźwigów, statków i budynków w przeciekawym stylu, oczywiście gdzieniegdzie widać także tradycyjne holenderskie wiatraki i kolorowe tulipany, z których przecież Holendrzy słyną najbardziej. Jednak dla mnie najwyraźniejszym wspomnieniem będzie […]
15 kwietnia 2012

2:11.19

Jeszcze na Igrzyska jestem za słaby :(, ale spróbowałem, poprawiłem życiówkę i przez chwilę miałem uczucie, że dam rzeczywiście radę. Do połowki było bardzo dobrze, do 33 km dobrze, później przyszło zmęczenie, nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa i zacząłem tracić cały zapas, który wcześniej wypracowałem. Ostatecznie […]
10 kwietnia 2012

ostatnie odliczanie

W ostatnim okresie ok. 10 dniu przed Maratonem zawsze mam podobne uczucie – oczekiwanie, niepewność, organizm już sam podświadomnie sie przygotowuje. Jest to też okres troszkę nerwowy, szczególnie kiedy jesteśmy na diecie. W te ostatnie dni szczególnie się w siebie wsłuchuję, szukam luzu, oczekuję na […]
25 marca 2012

PB 1:04.19 w Warszawie

Jestem już po zawodach, ostrym wyścigu, najważniejszym teście, najcieższym wysiłku w treningu do Maratonu. Jakie dał odpowiedzi? jestem dobry 🙂 Nie rewelacyjny, nie ma co przesadzać, bo 1:05 muszę mieć „po drodze” w Rotterdamie za 3 tygodnie. Dzisiaj jednak nie myślałem o Maratonie, tylko o […]
22 marca 2012

ostatnie trudne dni

Los mnie ostatnio nie oszczedza. Zawsze mówilem, że w treningu szczęście ma minimalne znaczenie, wiec pewnie to po części wynik moich błędów. Tak, czy inaczej po wcześniejszym poradzeniu sobie z bólem nad kostką, ostatnio musiałem pauzować przez kaszel. Zatkane drogi oddechowe to dla biegacza trudna […]
7 marca 2012

zaczęło się…

Jestem już dzisiaj w 11-stym dniu treningowym, więc obóz się zaczyna na dobre. Pierwszy tydzień był aklimatyzacyjny z długim 35-cio kilometrowym rozbieganiem na jego koniec. W tygodniu wyszło blisko 200 km, więc biegania było sporo, w tym krótki interwał, podbiegi pod górkę i przebieżki. Nie […]
8 lutego 2012

już niedługo do Europy :(

Tak, wszystko co dobre szybko się kończy… Już niedługo uciekam z powrotem na niziny. Trochę szkoda, bo życie w Kenii płynie bardzo spokojnie. Zawsze jest tak, że będąc na obozie, gdzieś daleko od domu, nie myśli się o zmartwieniach – trochę jak na wakacjach, a […]
3 lutego 2012

Old Mouses z widokiem na Mount Kenya

Mount Kenya
27 stycznia 2012

w drodze do Iten

W drodze do Iten przez 2 dni zobaczyliśmy kilka pięknych miejsc.
21 stycznia 2012

Kenia dzień 1

Wylądowaliśmy rankiem w Nairobi. Korzystając z pierwszych dni i tak poświęconych na aklimatyzację, przemieszczając się do Iten, odwiedziliśmy Park Ol-Pejeta. To wygrodzony teren na powierzchni 40 km kwadratowych, pięknie położony, z widokiem na Mount Kenia. Pełni między innymi funkcję rezerwatu zwierząt zagrożonych, osieroconych lub skrzywdzonych […]
15 stycznia 2012

uśpiona moc

Biegam dosyć regularnie, choć z krótkimi przerwami na leczenie urazu, który całe szczęście coraz mniej daje o sobie znać. W sobotę przebiegłem trzeci już w tym sezonie cross na trasie w Płocku. Zawsze, kiedy jestem u rodziców, w podobnym okresie treningowym, kręcę kółka na milowej […]
12 stycznia 2012

wizja lokalna

Dzisiaj byłem w Łodzi oglądać trasę Maratonu. Jestem mile zaskoczony jej profilem i co najciekawsze jakością asfaltu. Organizatorzy postarali sie wytyczyć trasę tak, żeby była możliwie najszybsza. Ciągle nie wiem, gdzie pobiegnę 15 kwietnia. Czekama na informację z Rotterdamu. Nie wykluczam też Wiednia, choć po […]
8 stycznia 2012

podsumowanie 2011 roku

Koniec roku to czas podsumowań i refleksji czego udało się dokonać, a co nie wyszło. Każda konstruktywna analiza i odpowiednio wyciągnięte wnioski, zawsze prowadzą ku lepszemu. Był to niestety rok błędów, kontuzji i nauki.
19 listopada 2011

być maratończykiem