Na długi weekend udało się wyjechać na Mazury. Wspaniale miejsce nie tylko na żagle, wędkowanie i wypoczynek, ale przede wszystkim na bieganie. Codziennie nowa trasa i nowa przygoda. W tej chwili biegam maksymalnie 12 km rozbiegania, a od poniedziałku zaczynam siłę biegowa i trochę szybsze bieganie 🙂
Łódka to znakomite miejsce na wykonywanie stabilizacji mięśniowej. Kołysanie na pokładzie wykorzystałem na ćwiczenie – „biegacza”, które to wcześniej robiłem na pompowanych krążkach. Z kolei na obijaczach wspierałem ramiona, do stabilizacji obręczy biodrowej. W takim krajobrazie wytrzymywałem dwa razy dłużej…
Pływaliśmy po Mazurach południowych. Przypomniałem sobie podstawy żeglarstwa, a w ciągu 3 dni pobytu dwa razy przemierzałem tereny Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Pozytywnie zaskoczyło mnie urozmaicenie terenu i jego ukształtowanie. Praktycznie wszędzie teren jest pofałdowany. Fantastyczne miejsce do biegania, miękkie leśne ścieżki, czyste powietrze – 5 gwiazdek!
Udało mi się też wygospodarować sporo czasu na wędkowanie – moją wielką pasję, niestety strasznie zaniedbaną z powodu ciągłego braku czasu. Rybki brały bardzo dobrze, choć ranki zimne brr…
W niedzielę obchodziłem swoje 30 urodziny. Wchodzę więc w najlepszy wiek maratończyka.
Oczywiście Wasze zdrowie!