obóz

W planie 25 km w tempie, jak napisał Trener, max. 4:20 / km, więc nic strasznego, wręcz odpoczynek. Jednak na wysokości prawie 2400 m n.p.m. w wysokiej temperaturze, pełnym słońcu i w pagórkowatym terenie Iten, to wcale nie takie proste.

Oczywiście do treningu przygotowałem się dobrze. Jest sucho, więc wazelina na otarcia jest niezbędna, krem z filtrem i 200 ml. izotoniku to podstawa.

Kilka ćwiczeń rozciągających i pobiegłem na północny zachód wzdłuż wielkiego rowu afrykańskiego, nad którym leży nasza mała miejscowość. Plan to zrobić szeroki łuk i wrócić od południa. Trasą biegłem w zeszłym tygodniu, jednak wraz z Andrea Lalim, który prowadził, więc niezbyt starałem się wtedy zapamiętać każdy szczegół pokręconej trasy. Teraz biegłem sam z nadzieją, że się nie zgubię i nie nadrobię dystansu. Oczywiście zawsze jest wyjście, kiedy będę miał już 12 km i kompletnie się zgubię, to zwyczajnie zawrócę,  ale tego nie lubię i nie o to chodzi.

Po 10 km okazało się, że nie wiem gdzie jestem, choć do tej pory wydawało mi się, że biegnę jak należy. Miałem jednak punkt odniesienia w postaci 3 masztów telekomunikacyjnych stojących na wzgórzach Iten. Choć czasem wbiegając w dolinkę traciłem je z oczu.

Trasa była wymagająca. Praktycznie brak płaskiego terenu, podłoże gliniasto – szutrowe, doskonałe do biegania. Niektóre podbiegi już nie takie doskonałe, bo tempo spadało, a zadyszka się zdecydowanie zwiększała. 2 razy robiłem nawrotkę, ponieważ raz wbiegłem do gospodarstwa, gdzie zdziwione dziecko uciekło z krzykiem do mamy, a innym razem widząc przed sobą kilometrowy zbieg, postanowiłem wypróbować inną drogą.

Wreszcie po 19 kilometrze dobiegłem do asfaltówki prowadzącej do Eldoret, odetchnąłem z ulgą, choć czekał mnie długi odcinek pod górkę i pod wiatr.

Całe szczęście zabrałem ze sobą napój. Piłem regularnie co 5 km, bo zasychało w gardle, co potęgował kurz przejeżdżających czasem samochodów lub motocykli.

Oczywiście 20 razy odpowiadałem na pozdrowienia miejscowych, które są tu tradycją. Jest to miłe, Kenijczycy to bardzo przyjazny naród i muzungu jest lubiany, choć jak mija się czasem idącego środkiem drogi posępnego gospodarza, wyposażonego w maczetę, to  można mieć chwilę zwątpienia.

Wybieganie zakończyłem 200 metrowym finiszem i 20 minutami rozciągania i siły ogólnej. Zmęczyłem się. Waga pokazała utratę 2,5 kg, więc dużo. Wypiłem przez 4 godziny już prawie 3 litry, do tego pyszny węglowodanowo-białkowy obiad. Teraz czekam na 2 jutrzejsze treningi i sobotni bieg z Kenijczykami. To dopiero będzie się działo!

17 lutego 2011

rozbieganie – wycieczka biegowa

W planie 25 km w tempie, jak napisał Trener, max. 4:20 / km, więc nic strasznego, wręcz odpoczynek. Jednak na wysokości prawie 2400 m n.p.m. w wysokiej temperaturze, pełnym słońcu i w pagórkowatym terenie Iten, to wcale nie takie proste.
15 lutego 2011

trening na stadionie w Iten

Dzisiaj na przedpołudniowym treningu pobiegliśmy na stadion. We wtorek Kenijczycy tradycyjnie robią tempo na bieżni. Postanowiliśmy ich odwiedzić i zobaczyć jak trenują. Przy okazji Ola zrobiła mi kilka super zdjęć. Biegłem z grupą miejscowych zawodników. Na stadionie spotkaliśmy kilku mistrzów, w tym aktualnego rekordzistę Świata. […]
13 lutego 2011

trening w Iten

Kolejne dni treningowe mijają bardzo szybko. W sobotę zrobiłem pierwszy akcent w postaci zabawy biegowej 15 x 50 sekund na przerwie 1:10,wszystko podzielone na 3 serie z przerwą 3 minutową. Warunki były idealne. Ponad 22 stopnie w cieniu, lekki wiaterek, szutrowe podłoże i wysokość 2300 […]
11 lutego 2011

pierwsze dni w Kenii

Od kilku dni jestem w Kenii. Po drodze z Nairobi do Iten odwiedziliśmy park narodowy Hell’s Gate. Biegaliśmy wśród zwierząt. Zebry i antylopy przebiegały przez drogę, bawoły spoglądały nieufnie, a żyrafy niewzruszone pasły się w pobliżu. Na szczęście nie napotkaliśmy lwów i lampartów. Kenia to […]
11 stycznia 2011

Nike+ SportWatch GPS – już niebawem premiera

Już niebawem debiut nowego produktu Nike – Nike+ SportWatch GPS Na pierwszy rzut oka wygląda fantastycznie. Jego wielką zaletą, poza jedyną w swoim rodzaju platformą Nike+, będzie jego wielkość. Będzie to ogromny krok w kierunku ergonomii. Koledzy śmiali się, że na dotychczasowych modelach GPS można […]
8 października 2010

Bieg Soczewki 10.10.2010 r.

Kopnął mnie niezły zaszczyt. Pierwszy raz znalazłem się na plakacie w roli głównej 🙂 Zapraszam na bieg do malowniczej Soczewki koło Płocka. 11-kilometrowa trasa prowadzi wokół jeziora, leśnymi duktami. Jest to kameralna impreza, jednak zawsze świetnie organizowana (to już XXX edycja). Mam do niej wielki […]
30 września 2010

Biegnij Warszawo 3.10.2010 r.

Już 3 października Biegnij Warszawo, fantastyczna impreza masowa, największy bieg w Polsce. Będę ścigać się o jak najlepsze miejsce i czas. Zobaczymy jak wygląda forma po 2 miesiącach bez startu w biegu ulicznym. Już nie mogę się doczekać, choć nie jestem do końca pewny swojej […]
26 września 2010

Przemek poniżej 2:30

Bardzo się cieszę! – mój brat, a zarazem zawodnik Przemek Giżyński pokonał dzisiaj w Berlińskim Maratonie granicę 2h i 30min – 2:29:29. 🙂  🙂  🙂 certyfikat  – Przemek dyplom.txt
22 września 2010

Warszawska Trójka

Już we wtorek 28 września na stadionie Agrykoli odbędzie się bieg na 3km (na bieżni). Będzie pewnie ok 10 serii. Ja też pobiegnę w formie treningu do 10km na Biegnij Warszawo (3 października). Taki start to nie tylko doskonały trening, ale również dobra zabawa. Biegi […]