10 dni w górach. ok 200 km przebiegnięte. 4 – godzinne treningi sprawności, w tym 2 razy płotki z piłkami lekarskimi, 2 razy mocny trening cor.
Biegowo: 2 razy na Chojniku (26,6 -28,6 km), 2 razy na stadionie w tym 12 km BC 2 po 3:40/km i 13×600 m po 1:52 przerwa 1:15 (podprogowo) – wszystko „na tętno” z grudniowych badań wydolnościowych. 3 razy sauna z masażami wodnymi, raz masaż suchy u Michała Michałkówa. Świetnie spędzony czas z rodziną!
Na jednym wybieganiu 14 km w jedną stronę 2 różne klimaty. W Szklarskiej zimowo, w Jagniątkowie i pod Chojnikiem już wiosna – klimat robią swoje.
Są też przeszkody – trochę walczę z przemęczonym stawem skokowym, ale nie jest źle.
Pełen nadziej na dobrą wiosnę wracam do domu, naładowany pobytem w magicznym dla biegacza miejscu 🙂