Są kwalifikacje – trzeba biegać!
Zawsze podobał mi się amerykański system kwalifikacji do najważniejszych imprez sportowych jak Igrzyska Olimpijskie, czy Mistrzostwa Świata. Wszyscy stają na jednej kresce i najlepsi reprezentują kraj.
U nas niestety nie ma takiego systemu, jednak najbliższy Orlen Warsaw Marathon będzie go przypominał. Organizator zachęcił skutecznie prawie całą czołówkę do wspólnego ścigania o miejsce w reprezentacji na sierpniowe Mistrzostwa Europy w Berlinie.
Poza Heniem Szostem i Błażejem Brzezińskim, którzy uzyskali kwalifikację w ubiegłym roku, a także kontuzjowanym Marcinem Chabowskim na starcie w Warszawie mamy praktycznie wszystkich liczących się w walce.
Liczę, że w nadchodzące 60 dni przygotuję formę, która pozwoli nawiązać walkę z najlepszymi, młodszymi i faworyzowanymi. Czasem lepiej być trochę w cieniu 😉
Przygotowania rozpocząłem z początkiem grudnia. Pierwsze 2 miesiące to solidne fundamenty. Po ponad 600 km na liczniku. Obóz w Radawie i Szklarskiej Porębie. Dużo siły biegowej, sprawności i drugich zakresów, a także Zabawy Biegowe i III zakres. W lutym zostałem przystopowany przez kontuzję przeciążeniową, jednak 3 tygodnie w Kenii zwykle tworzyły doskonałą podbudowę przed zasadniczym czasem, czyli magicznymi ostatnimi 8-śmioma tygodniami, z których ponad 3 spędzę w najlepszym, jakie można sobie wyobrazić miejscu – Albuqerque, gdzie lecę już 9 marca.
Idę sprawdzoną drogą, która dawała już dobre rezultaty, lepsze od wskaźnik Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (2:13.30).
Poziom „Polskiego Maratonu męskiego” jest w Europie na całkiem wysokim poziomie, mamy wielu biegaczy, którzy mogą osiągnąć poziom poniżej minimum, co daje realne szanse na medal w drużynie. Motywuje to każdego z nas, każdy chce się sprawdzić i pojechać do Berlina.
Miejsc w Reprezentacji jest 5. Heniu ma 2:10.07, Błażej 2:11.27, dalej tak naprawdę wszystko jest możliwe. Yared Shegumo, Artur Kozłowski, Arek Gardzielewski, Emil Dobrowolski, Kuba Nowak i wielu bardzo dobrych debiutantów. Liczę, że będzie to ciekawe widowisko, a ja będę jednym z aktorów. Wierzę, że będzie to jeden z lepszych biegów w mojej wyczynowej karierze. Mam wszystko, żeby to zrobić.
Proszę trzymajcie kciuki, wysyłajcie dobrą energię. Jeśli będziecie wtedy w Warszawie, wyjdźcie ponownie na trasę! To bardzo wiele daje w tym trudnym, ale też pięknym czasie. Wystarczy, że pomyślę o tak ekscytującym celu, a nogi aż same chcą ubrać buty, by dobrze przygotować się do zawodów. Jest adrenalina, motywacja, możliwości i co chyba najważniejsze w sporcie – jest kolejna piękna przygoda! 🙂