Od kilku dni jestem już w domu, a dokładnie od piątku. Od tego czasu wiele się wydarzyło, nie było łatwo, ale jakoś się udaje … (o tym w dalszej części).
Kenia od pierwszego wyjazdu w 2010 roku była dla mnie trudnym miejscem treningowym, ale o to właśnie chodzi i cały Świat idzie podobnym tropem. Jeżdżę cięgle w to samo miejsce, żeby w końcu dopracować trening i sięgnąć po swoje optimum. Cały wyjazd mogę śmiało określić jako udany, choć jak zwykle już nie obyło się bez trudności. Tym razem po 11 dniach nabawiłem się pozornie drobnego urazu – spięta łydka. Wydawało się, że masaże i 2 dni luzu zażegnają problem, tymczasem wszystko potrwało 4 dni i kolejne 2 na wejście w trening. Wypadł więc prawie cały środkowy tydzień, jednak być może wyjdzie mi to tylko na dobre. W ostatnim tygodniu zrobiłem mocny wysiłek ok. 30 km po 3:31 i tysiące 12 razy po 3:06 na 90 sek. przerwy – super!
Po powrocie w niedzielę miałem trening test – 10 km + 3 km + 2 km, wszystko w prędkościach startowych, choć pod koniec nogi były już zmęczone, jednak to prawidłowość po ostatnim trudnym treningu, podróży i innych przygodach z zębem i lekkim zatruciem – wszystko w podróży. Całe szczęście do niedzieli wszystko się unormowało i trening wyszedł bardzo dobrze.
Trasa, na której biegałem jest genialna. Minimalny ruch, nasze znaki co 500 m – tylko biegać!
Pokaż Palmiry-Janówek na większej mapie
Trasę jeszcze w wolnym czasie oznaczę strzałkami poziomymi na zakrętach, są 4 takie decydujące zakręty…
13 kwietnia biegam Orlen Marathon – udało się potwierdzić warunki statu 🙂 8 dni przed najprawdopodobniej Raszyn jako ostatnie przetarcie…
4 Comments
Takie duperele zawsze się przytrafiają w najmniej pożądanym momencie. Z drugiej strony, jak się popatrzy na późniejsze treningi, to widać, że forma jest, a chwila odpoczynku od treningu + regeneracja robi swoje:) Trzymam kciuki za Orlen!
Super, powodzenia i do zobaczenia w Raszynie i na Orlenie 😉
Mariusz,a dla Ciebie prędkość startowa to okolice 3:05/km? W jaki czas celujesz 13.04?:))
@runnerka
Witaj,
W Rotterdamie przebiegłem po 3:06,7/km, jednak większość treningów przebiega w granicach 3:05/km.
Na Orlenie przede wszystkim chcę wypełnić wskaźnik PZLA na Mistrzostwa Europy w Zurichu, który wynosi 2:12.30, czyli po jakieś 3:08-3:09. Rozpocznę szybciej, żeby mieć zapas. Druga sprawa to rywale – o awansie do reprezentacji, poza czasem, decydować będą również miejsca na mecie Maratonu, więc walka będzie na całego, zatem będzie to też bieg taktyczny.
Jednym słowem będzie ciekawie 🙂