Po 11 miesiącach wystartowałem w zawodach. Nie najważniejszy był wynik sportowy, a sam powrót do rywalizacji. Trasa wokół jeziora jest dosyć trudna, w blisko 80% po naturalnym podłożu, czyli tak jak lubię, okoliczności idealne do swojego rodzaju debiutu. Po tak długiej przerwie był to trudny bieg.
Początek był spokojny, czułem się bardzo dobrze, jednak z każdym kolejnym kilometrem robiło się coraz ciężej. Mimo pewnego zwycięstwa i wspaniałego uczucia „powrotu do gry”, byłem przez cały bieg trochę jak w innym ciele. Treningi przez ostatni miesiąc szły dobrze, jednak start w zawodach po przerwie zawsze bywał dla mnie trudny, a tak długa pauza przytrafiła mi się pierwszy raz.
Udział w zawodach i do tego zwycięstwo zawsze pomagają wejść na dużo wyższy poziom sportowy, na co bardzo liczę, gdyż do startu w Paramaribo Maraton zostaje tylko miesiąc.
W tej chwili trenuję w Szklarskiej Porębie, warunki są idealne, mam już zaliczony bieg z narastającą prędkością i dwa rozbiegania. Najważniejsze będą najbliższe 2 tygodnie, kiedy to trzeba zrobić 2 długie biegi i 2 mocne tempa.
Zbliżający się start w Maratonie mimo, że niesie ze sobą duże ryzyko, to daje mobilizację do treningu, wprowadzi z pewnością na wyższy poziom przed walką o wjazd na Mistrzostwa Europy. Uzyskanie kwalifikacji może być trudniejsze niż sama walka w Zurichu.
3 Comments
Same dobre informacje, oby tak dalej! Niech trenuje się dobrze, nic nie boli to będzie ok! Powodzenia!
Mariusz nie daj sie! Bedzie dobrze przeciez to jasne!! Gratulacje zwyciestwa to dobry znak:) trzymam kciuki!!!
Wreszcie, wreszcie, wreszcie! Teraz juz nic nie moze Panu przeszkodzic w przygotowaniach! Czekam na wpisy z realizacji treningow zima i zycze udanych startow wiosna!