Od 4 dni jestem w Karkonoszach, mija miesiąc treningu, dzisiaj przebiegłem kolejny długi bieg – już 18 km, co jest, oby nie zapeszyć, najlepszym stanem do ponad 8 miesięcy.
W Szklarskiej sporo można poprawić, ale generalnie jest fajnie, pogoda dopisuje, na „Zakręcie” zmieniają asfalt – tylko trenować!
Z pewnością nie wszyscy odwiedzający mekkę polskich biegów długich wiedzą, że wodospad Szklarki(na zdjęciu) znajduje się o jakieś półtora kilometra od słynnych Regli.
Od dłuższego czasu poszukuję dla siebie celu – jakiegoś punktu zaczepienia, musi to być coś bliskiego, osiągalnego i zarazem ambitnego. Miały to być Wojskowe Mistrzostwa Świata w Maratonie (23.11 Surinam), myślę, że wiem jak przygotować się do trudnych warunków atmosferycznych, nastawiłem się na ten bieg, mimo, że z treningiem jestem „w lesie”. Musiał niestety zwyciężyć zdrowy rozsądek, tym razem trenera, który stwierdził, że nie jestem pewnym punktem drużyny, nie wiadomo, czy dam radę przygotować się na dobry poziom, a poza tym kontuzja może się odnowić.
Trochę się zasmuciłem, wydaje mi się, że trzeba mieć wyraźny cel, żeby zmobilizować organizm do walki nie tylko tej czysto treningowej, ale również z kontuzją.
Najważniejsze oczywiście, żeby móc normalnie trenować, w tym roku nie ma już mowy o innym Maratonie na minimum do Zurichu. Trzeba się nastawić na przyszły rok, najlepiej jego początek, żeby mieć dużo czasu na przygotowania do Mistrzostw Europy. To daleka droga, ale trzeba mieć przecież jakiś plan. Optymalnie byłoby rozpocząć przygotowania od listopada i być wtedy w pełni gotowym do dużych obciążeń.
Do prawie końca sierpnia zostaję w „Szklarskiej”, będę robił biegi o prędkości do 3:40/km, żeby nie przeciążyć stopy – inne ułożenie i większe siły podczas szybkiego biegania podnosiłyby ryzyko nawrotu urazu.
Tymczasem w sobotę kolejny dzień Mistrzostw Świata w Moskwie. O 13:45 wystartują Maratończycy. Swoją drogą godzina straszna ze względu na to, że to najcieplejsza część dnia. Nie rozumiem czemu o takiej porze zaplanowano start. Mam nadzieję, że rywalizacja będzie zacięta, nie zabraknie emocji i niespodzianek. Z pewnością podczas transmisji będę zastanawiał się, gdzie znalazłbym się w tej stawce…
4 Comments
Hej! Fajnie, że znów trenujesz, jest radość i głód biegania. Teraz spokojnie i do przodu. Dużo zdrowia. Pozdrawiam i trzymam kciuki za spełnienie postawionych sobie celów sportowych.
a ja niecały tydzień temu ze Szklarskiej wróciłem 😉 szkoda, bo pewnie na Zakręcie byśmy się spotkali.
a i może chwilę razem pobiegali, kilka treningów tempem w okolicy 3:40 miałem 😉
Pozdrawiam !!!!
Dopiero na parkingu pod Urz. Bemowskim chyba nie przestraszyłem za bardzo a już jesteś w tak pięknym miejscu.
Życzę spokojnego i zdrowego powrotu do formy.
@Tomi
Dziękuję!
Odkąd jestem w klubie wojskowym nie lękam się już mundurów 😉
Również pozdrawiam i życzę powodzenia na biegowych trasach!