Sezon już się zaczyna. dzisiaj odbył się pierwszy w Polsce Maraton (pierwszy z większych), ten w którym debiutowałem przed 5-cioma laty – Dębno. Padły wyniki zbliżone do 2009 roku.
Kolejny duży bieg to przyszłotygodniowy Rotterdam, Łódź i niedługo Wiedeń, a także Orlen Maraton, w którym miałem w tym roku startować.
Wiosna z pewnością będzie ciekawa. Dzisiaj z „naszych” bardzo dobrze pobiegł Emil Dobrowolski, ustanawiając wartościowy rekord życiowy 2:15.55. Za tydzień w Łodzi pobiegną Yared Shegumo i Michał Kaczmarek, każdy z nich może sprawić dużą niespodziankę, szczególnie, że warunki atmosferyczne zapowiadają się bardzo dobrze. Najciekawiej będzie za 2 tygodnie w Warszawie, gdzie atak na rekord Polski zapowiada Heniu Szost. Niestety nie zobaczę tego na żywo, gdyż mam służbę w Klubie. W biegu wystartują też Arek Gardzielewski i Błażej Brzeziński, którzy starać się będą o wynik w granicach 2:10. Tego samego dnia w Londynie pobiegnie Marcin Chabowski, po dobrym biegu w Półmaratonie Warszawskim z pewnością powalczy o dobry wynik i miejsce. Marcin będzie miał najmocniejszych rywali, swoim 2:10.06 przebił się do startu w jednym z najlepszych Maratonów na Świecie – Londyn – marzenie.
W Łodzi pobiegnie też Karolina Jarzyńska, a w Warszawie Olga Ochal. Obie mają ambicje na szybkie bieganie.
Poza wymienionymi wyczynowcami z zeszłorocznej czołówki, z pewnością padnie jeszcze kilka ciekawych rezultatów – zobaczymy.
a co… pokomentuję sobie na blogu poczynania kolegów i koleżanek, w końcu to mnie fascynuję i całkiem nieźle się orientuję w temacie. Mam swoje typy, jednak Maraton to wielka loteria, nie odważyłbym się obstawiać, ponieważ wiele czynników może pogrzebać najlepszą nawet formę. Poza trasami i pogodą oczywiście pasujące grupy i dyspozycje dnia -oj będzie się działo…
Ja wierzę, że jesienią pokażę na co mnie stać, podobnie jak kilku innych pauzujących maratończyków – Artur Kozłowski, Paweł Ochal, czy Iwona Lewandowska z którymi łączę się „w walce o powrót do gry”.
W piątek ponownie dostałem w stopę zastrzyk z płytek własnej krwi, a od przyszłego tygodnia rozpoczynamy nową terapię, mającą za zadanie złagodzić ból wywołany uciskiem na nerw znajdujący się między kośćmi śródstopia. Wszystko delikatnymi metodami.
Jeśli terapia nie zadziała, z pewnością następnym krokiem będzie operacja usunięcia nerwu. Jest to jednak ostateczność i tego chcemy uniknąć, gdyż niesie ze sobą duże ryzyko.
Dowiedziałem się ostatnio, że znajomy z USA miał podobny problem, usunięto u niego nerw, po czym wrócił do biegania i pobił rekordy życiowe – wszytko to działo się wiele lat temu.
Wierzę, że każdy dzień przybliża mnie do powrotu – tego się trzymam, choć 4 miesiące przerwy robią swoje.
5 Comments
Obserwuję, czytam i trzymam kciuki za rychły powrót do zdrowia! Mnie kontuzje też nie omijają, ale pomimo dwóch skręceń stawu i walce od roku z bolesnym shin splints wczoraj przyzwoity wynik w AMPach w Łodzi w dość ekstremalnych warunkach ;). Pozdrawiam z Poznania!
Szybkiego powrotu do zdrowia(i…przede wszystkim cierpliwości)
Pozdrowienia z Olsztyna!!!
Zdrówka Mariusz! Jesień twoja 🙂
Z Pawłem Ochalem wszystko zdaje się ok, wczoraj w Gnieźnie pobiegł na dyszkę 30.51
Czy poprzez twoje pauzowanie zgodnie z umową twoi fizjoterapeuci wystartują w triathlonie?:) (pisałeś o tym że tak będzie jeżeli nie doprowadzą Ciebie do pełni sprawności na wiosnę)
Pisałeś o podkładkach które można samemu zrobić, może popełniłeś jakiś błąd,proponuję dać zlecenie firmie która się tym zajmuje, dobre rekomendacje ma siedziba znajdująca się w Warszawie: http://formthotics.waw.pl/
Pozdrawiam i jak najszybszego powrotu do zdrowia
Jak ja się ciesze że natrafiłem na ten artykuł… Mialem podobny problem, ale znalazłem w Krakowie firme, która robie dokładnie te same wkładki dla biegaczy. Okazało się, że to ta sama firma, czyli body move, tyle że krakowski oddział https://krakow.bodymove.pl/wkladki-ortopedyczne-krakow/
Do zobaczenia na trasie!!