Ostatnie 2 tygodnie minęły pod znakiem treningu pod kątem biegów przełajowych. To spora odmiana, bo ostatnie 3 lata stały pod znakiem Maratonu, czyli ulicy, długich i w większości spokojnych odcinków odcinków tempowych. Trochę sobie ostatnio przyspieszyłem, pobiegałem w kolcach.
W niedzielę startuję w Biegu Niepodległości, to będzie mój 3 z rzędu start w tej imprezie. Pogoda zapowiada się znośna, więc być może uda się znowu poprawić życiówkę. Wydaje się, że forma jest niezła. Nie jest obliczona na 11.11, a na 24.11 z tendencją rosnącą. Mam nadzieję, że misterny plan wypali, pokażę się dobrze w Tilburgu i dalej będzie jeszcze lepiej.
Tymczasem powodzenia wszystkim uczestniczącym w Biegach Niepodległościowych!
a po środowym wojskowym crossie lecę w piękne, ciepłe miejsce zobaczyć jak wygląda słońce 🙂
8 Comments
Powodzenia!
jpowodzenia, a dodam ze startuje juz drugi raz w biegu Niepodleglosci,w piatek , i jutro w Rudzie Slaskej 🙂
Gratulacje! Zwycięstwo w dobrym towarzystwie, tak trzymaj!
Mariusz, gratulacje! Świetny wynik, zapowiada sie rewelacyjna forma na Tilburg:) 3mam mocno kciuki. Gratuluje i powodzenia!
Brawo Mariusz ! Gratuluję zwycięstwa i czasu !!!
Super wynik, brawo! Dopingowałem Cię na 6 km (ja byłem po drugiej stronie ulicy na 4 km). Poprawiłem życiówkę 🙂
Mariusz właśnie widziałem Cię w sporcie w Wiadomościach w TVP1. Gratulacje!
Zapuszczasz wąsy? 🙂 czy to jakaś taka gra cieni?
Ale zapoczątkowany doping na podbiegu poniósł 😉