Wiem już na pewno, że w tym roku nie pobiegnę drugiego Maratonu – słabo, miałem nadzieję na wyjazd do Japonii na dobry Maraton, co zawsze było moim marzeniem, a i czas na to odpowiedni, ponieważ życiówka już jest oraz jest czas na przygotowanie formy pod kolejną. Cóż… biegowy świat mocno się zmienił, a życie toczy się dalej…
Nie udało się na koronnym dystansie, przygotowuję się do jeszcze kilku startów jesiennych. Przed nami Bieg Niepodległości, 14 października mamy wojskowe przełaje sił powietrznych (mój klub to taka właśnie formacja). Pobiegniemy całym klubem na 8 km w Belgii lub Holandii – ciężko się dowiedzieć gdzie dokładnie. Będzie startować między innymi Heniu Szost, który wygrał imprezę 3 razy z rzędu, ja w 2012 r. byłem drugi.
24 października mam zorganizowany cross w Tilburgu, gdzie 2 lata temu zgubiłem buta – może teraz nic złego się nie wydarzy.
Trenuję sobie teraz dosyć spokojnie, choć wplatam sporo akcentów szybkościowych i technicznych, typowych pod przełaje. Dwa razy już biegałem po Kabackich polach – dosłownie po zaoranej ziemi. Wczoraj chciałem zrobić dłuższe odcinki po szybszej nawierzchni, jednak padający śnieg i zimno zweryfikowały plany, wyszedł jedynie bieg ciągły w II zakresie. Za to dzisiaj 400- setki w kolcach. Taki tryb treningu będzie teraz dominował.
Mam nadzieję, że uda mi się przygotować dobrą formę na Tilburg, co da podstawy i przekona Związek do wysłania mnie na Mistrzostwa Europy w crossie do Budapesztu(9.12.2012 http://www.exch2012budapest.hu/eng/). Przełaje to dla Maratończyka bardzo dobry trening, moim zdaniem 10 km w crossie lepiej pasuje do Maratonu niż 10 km po asfalcie – ale to tylko moje skromne zdanie i lepsza opcja dla mnie. Są różne typy zawodników i każdy powinien znaleźć najlepszą ścieżkę dla siebie.
Tak między wierszami, ale to co ostatnio przykuwa uwagę to 6,5 centymetrowy w tej chwili dzidziuś w Ani brzuszku 🙂
Do tego zamykam rozliczenia imprez, które organizowałem późnym latem – było tego rekordowo – trochę za dużo i jeszcze kończymy i skończyć nie możemy naszego nowego mieszkanka – to takie wytłumaczenie ostatniej nieobecności na blogu.
Na szczęście wszystko powoli się klaruje, mam czas na trening i odpoczynek, ostatnio nawet chwilę pograłem w moją ulubioną grę komputerową Heroes III.
W przyszłym tygodniu oby pogoda była lepsza, bo trzeba dużo potrenować.
Jeszcze ze spraw różnych – dzisiaj we Frankfurcie Iwonka Lewandowska 2:28, a Błażej Brzeziński 2:14 – nowe życiówki – nasz Maraton rośnie w siłę – można śmiało powiedzieć i bez przesady – jesteśmy w tej chwili potęgą w Europie!
Statystyki – http://www.european-athletics-statistics.org/db/toplist.php?list=fulltoptbeuro&All=0&Ind=0&top=30&Season=2012
3 Comments
Gratulacje!!!! potomek w drodze…. W kwestii uzupełnienia Twoich planów to 14 listopada w Amsterdamie odbędą się Mistrzostwa Sił Powietrznych krajów NATO w biegach przełajowych. Dystans 9,6 km ( 4 pętle po 2,4 km) Mam nadzieję że jak zawsze potwierdzicie kto wiedzie prym w lotnictwie….. Pozdrawiam Tomasz
Dziękuję za informację.
Forma rośnie, więc z pewnością powalczymy!
a Amsterdam, to rewelacja 🙂
Ile ja godzin spędziłem przy „Hirołsach” 🙂 Pozdrawiam i życzę mocnego zakończenia sezonu!