W drodze na obóz korzystając z resztek formy, wystartowałem dzisiaj w I Biegu Akademii Górniczo-Hutniczej na 12 km.
Wszystko odbyło się na terenie miasteczka studenckiego i krakowskich Błoń. Impreza jak na pierwszą edycję była fajnie zorganizowana. Jednocześnie ruszyli biegacze na 6 i 12 km. Przez pierwsze 2 km biegłem razem z krótszym wyścigiem. Początek był jeszcze w miarę spokojny, ale drugi kilometr już w 2:48. To nie była dla mnie prędkość, jaką mógłbym dalej utrzymywać, więc odpuściłem, biegnąc za trójką prowadzących – Arturem Kernem, biegaczem z Ukrainy i Arkiem Gardzielewskim Zacząłem tracić dystans, obierając swoje tempo. Arek rywalizował ze mną na „dwunastkę”, dobrze się czuł i zaryzykował, trzymając się chłopaków, przez co szybko mi uciekł. 5 km miałem ok. 14:30, więc bardzo szybko szczególnie, że to 12 km. Męczyłem się, ale dalej było już lepiej, bo wszedłem na swoją prędkość maratońską, czyli ok. 3:02-3:05/km, a to tempo było komfortowe i tak mógłbym biec i biec. Kontrolowałem swoją druga pozycję. Z Arkiem nie miałem tego dnia szans, na 10 km miał ok 29 minut, ja niecałe 10 sekund wolniej niż rekord życiowy, czyli ok 29:40. Ostatecznie skończyłem drugi i zarobiłem na pare dni jesiennego obozu w górach, więc jestem zadowolony. Forma jest całkiem niezła, mimo, że ostatnie testy wydolności sporo mnie kosztowały i wcale na to nie wskazywały, być może jednak były dla mnie dobrym treningiem przed dzisiejszym startem. Mam już wypracowany swój poziom sportowy, który potrafię trzymać przez cały sezon, czy jestem w formie, czy nie i to cieszy najbardziej.
Teraz jestem już w Zakopanem, chociaż ma cały tydzień padać, to wcale mi to nie przeszkadza – w tym miejscu odpoczywa się świetnie, a to plus spokojny trening do wykonania, mam tutaj za cel. Po obozie trochę jeszcze postartuję, żeby podreperować budżet i dozbierać do całego obozu :), bo w drugiej części sezonu kolejne duże wyzwanie – atak na rekord życiowy, ale przede wszystkim podniesienie poziomu sportowego, co jak wiadomo w Maratonie nie jest niestety jednoznaczne z poprawieniem wyniku sportowego, bo nie sama forma do tego prowadzi, ale jeszcze dobry bieg i pogoda, a to już sprawa często szczęścia.
Terazm mam dużo czasu na przygotowania do kolejnego Maratonu, wreszcie będzie czas, żeby trochę popracować nad szybkością.
17 Comments
Brawo Mariusz!!! Piękny wynik i udany bieg! fajnie było Cię znowu zobaczyć na żywo..:) udanego odpoczynku w górach, mam nadzieję, że będziesz miał słonko!
@mala_jedna
Mi również było bardzo miło porozmawiać, a buciki rewelacja 🙂
Czy orientujesz sie jaki byl faktyczny dystans ?
@Adrian P
z GPS-ów 11700 m, tak też mówili organizatorzy przed biegiem
czyli czeka Cie jeszcze start w maratonie ? Warszawa?:) a polmaraton bedzie żołnierski?
W Warszawie jest bieg na 5km chyba 2 czerwca:) pozdrawiam!
Gratulacje! Widzę jesteś trenerem w przygotowaniach do Maratonu Warszawskiego w „O co biega”.
Powodzenia!
a i mam takie pytanie trochę „z innej beczki”, co masz w bidonach podczas maratonu? możesz to zdradzić?
Z Maratonem jeszcze zobaczymy. Teraz jest wszystko ustalane. Trzeba to dobrze przemyśleć i zaplanować, żeby znowu był postęp 🙂
Dzięki!
To prawda mam 3 ciekawe osoby, które przygotowuję do Maratonu Warszawskiego razem z Canal+ Sport. Relacja z naszych treningów będą co 2 tygodnie.
Jeżeli chodzi o bidony, to nie ma w nich nic nadzwyczajnego – jest to mocno rozcieńczony izotonik z sodem, potasem i glukozą. Podstawa to żele – odpowiednio dobrane i w odpowiednim momencie – to trzeba sobie indywidualnie dopasować biorą pod uwagę też warunki pogodowe. Pisałem o tym zarówno w relacji z Barcelony jak też w ostatniej z Rotterdamu. Ciągle to udoskonalam i poszukuje – jest coraz lepiej.
Dzięki za odpowiedz, która zawsze można od Ciebie uzyskać!
Pozdrawiam i powodzenia!
A planujesz pościgać się z nami 😉 w Biegu Ursynowa, czy organizatorzy nie potrafili Cię namówić, żebyś wyszedł przed dom pobiegać?:)
@Krzysiek
Cel na maj i do połowę czerwca to uzbierać trochę pieniędzy na jesienne przygotowania, a przy okazji starty powinny mi też dać dobry trening. W tej chwili nie próbuję się w tak szybkich biegach, poza tym punkt 1 😉
a z Wami i w lesie Kabackim bardzo lubię biegać!
Hej Mariusz. Skoro już wiemy co pijesz podczas zawodów to może się dowiemy czym się odżywiasz podczas przygotowań do zawodów? Jakieś suple? Czy wszystko idzie z diety?
Pozdrawiam
Witam!
Wybierasz się Mariusz w przyszły weekend na półmaraton do Tarnowa Podgórnego? Widziałem Twoje nazwisko na liscie startowej….
Pozdrawiam
Tak będę tam startował. Forma jest teraz bardzo dobra, więc próbuję.
@KJ
Dieta to podstawa, a wszelkie „suple” to tylko uzupełnienie niedoborów, które trzeba stale kontrolować. Kto wierzy za bardzo w odżywki, ten często wydaje niepotrzebnie kasę i nawet się osłabia. Sam to sprawdziłem niestety na sobie.
Nie mówię tu o odżywkach węglowodanowych, białkowych i mineralnych. Ciężko przy dużych obciążeniach uzupełniać straty jedynie dobrze zbilansowaną dietą.
Pytam, bo ciekawi mnie jak u Ciebie wygląda dzień treningowy od strony „jedzeniowej”. Jak wyglądają przykładowe posiłki, w jakiej są ilości, ile czasu mija od posiłku do treningu itd….
Jakie miałeś negatywne spostrzeżenia z odżywkami?
Pozdrawiam
Hey Mariusz gratki wyniku ! 🙂 miło było Cie znowu ponownie spotkać na Biegu ! 🙂
udanego obozu 🙂