Biegam dosyć regularnie, choć z krótkimi przerwami na leczenie urazu, który całe szczęście coraz mniej daje o sobie znać.
W sobotę przebiegłem trzeci już w tym sezonie cross na trasie w Płocku. Zawsze, kiedy jestem u rodziców, w podobnym okresie treningowym, kręcę kółka na milowej pętli w Lesie Maszewskim.
Tym razem był to cross życia. Średnio biegłem poniżej 3:30 na tętnie średnim 157 ud./min. Pierwszy był powyżej 3:40 i o 10 uderzeń na minutę wyżej. W sobotę po prostu czułem w sobie moc. Jest to wspaniałe uczucie, lata treningu dają coraz lepszą dyspozycję, pewne treningi i prędkości są już dobrze dopracowane, wszystko żeby szybciej biegać podczas głównych zawodów – mam nadzieję, że tak będzie. Oby teraz zdrowie dopisywało, a jak dalej będę się podobnie czuł, to o formę na wiosnę jakoś się nie martwię.
Teraz jeszcze przez miesiąc nie robię żadnych szybkich, wymagających treningów. Raz ze względu na nogę, a dwa zwyczajnie jeszcze za wcześnie.
Cała ekipa na treningu.
to tak wyglądają polskie drogi???
9 Comments
Aż miło przeczytać o takich postępach:) ile wyszło kilometrów? pozdrawiam, b
@bartek
Dzieki za pozdrowienia – przydadzą się 🙂
Biegu w drugim zakresie wyszło ok. 12 km, całość to jakieś 20 km. Od lutego będą 14, 16 i aż do 30 km. Taki popularnie zwany II zakres w crossie, to dla mnie dużo lepszy trening, niż bieg po płaskiej nawieżchni i ze stałą prędkością – zawsze daje mi lepsze efekty.
Również wszystkiego dobrego!
Mariusz, mam pytanie: kiedyś przeczytałem, że bieganie na śniegu nie daje pożądanych efektów, gdyż jest to zbyt miękka nawierzchnia (podobnie jak dukty leśne), podobno przy częstym bieganiu na takich nawierzchniach traci się szybkość. Co o tym myślisz?
Z góry dziękuję, powodzenia w dalszych treningach i zdrowia!
Mariusz, a może wybierzesz się w najbliższą sobotę do falenicy?:) to dopiero cross godny polecenia:) 2 tygodnie temu biegłem Iraz w życiu cos takiego i myślałem że płuca wypluję – super trening siłowy (3 pętle po 3,33km i na każdej 7 podbiegów)
@Mikołaj
Witaj,
Nie da się ciągle trenować na asfalcie(biegacze uliczni), czy na tartanie(bieżniowcy), to groziłoby kontuzją. Miękkie, jednak nie za miękkie nawierzchnie są znacznie lepsze do treningu(np. leśne dukty, polne lub parkowe naturalne ścieżki/drogi). Oczywiście czasami trzeba biegać po nawierzchni jaka czeka nas na zawodach, jednak niezbyt często (2-3 razy tygodniowo przy treningu wykonywanym codziennie, w okresie ukierunkowanym i specjalnym, robiąc trening na prędkościach startowych lub bliskich startowym).
Problem ze śniegiem jest taki, że się ślizgamy, obciążając niestety mocno nasz układ ruchu, tracąc prędkość i technikę. Z kolei biegając w terenie naturalnym, być może szybkość spada, jednak za to podnosi się siła, co sądzę w ostatecznym rozrachunku się kompensuje, a jest bezpieczniej.
Również życzę dużo zdrowia!
@bartek
Witam,
W weekend będę już w Kenii 🙂
Jednak bardzo chętnie kiedyś wybiorę się do Falenicy, gdzie jeszcze nie biegałem. Być może w lutym, data 18-stego jest całkiem prawdopodobna, zobaczymy jak będzie to pasować do przygotowań.
Fakt:) zapomnialem o Kenii, ale Ci zazdroszcze:) w takim razie licze razem z przyjaciolmi-kibicami, ze 18 lutego uswietnisz falenice swoja obecnoscia, ja wprawdzie zapewne przybiegne na mete jakies 10-12 min po Tobie, ale zawsze to duza atrakcja pobiec w jednym biegu:)
To 3mam mocno kciuki za kenijskie przygotowania z nadzieja ze wrzucisz co jakis czas mini-raporcik:)
dziękuję bardzo za odpowiedź, udanego wyjazdu, przygotowań i sierpnia spędzonego w Londynie 🙂
Witam!
Ukazała sie juz mapa maratonu w łodzi. Ciekaw jestem czy organizatorowi uda sie ułozyc szybki bieg-skoro ogladałes trase to zapewne takie przymiarki sa;-) Ciekaw jestem kto z polaków tam pobiegnie, a kto wybierze sie do Dębna- moze masz jakies mniej lub bardziej oficjalne informacje?
Pozdrawiam i spokojnego lotu życze!