Dzisiaj robiłem ostatni szybszy trening – bieg ciągły. Jutro już tylko krótkie rozbieganie, w piątek wolne, a w sobotę rozruch.
Ostatnie 3 dni funkcjonuję na małej ilości węglowodanów i kalorii w diecie, dlatego biegać nie jest tak łatwo. Kiedy skończyłem tradycyjną dyszkę, lekko zakręciło mi się w głowie – to dobra oznaka – glikogen wypłukany, a od jutro ładowanie węglowodanów, czyli po 3 dniach ograniczenia, będzie ile dusza zapragnie.
Dzisiaj zakończyłem też spanie w namiocie tlenowym. Nie bodźcowałem się mocno, bo temat tego rodzaju hipoksji mam jeszcze w fazie eksperymentów. Nadzieja jest jednak duża, że korzystanie z takiej formy treningu, podniesie mój poziom sportowy. Kurcze… nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej!
14 Comments
Mariusz, nie masz się co przejmować, będzie minimum i to spokojnie :)))
Pokaż jak się biega maratony! 🙂
POWODZENIA!
3mam kciuki za dobre warunki pogodowe,bo bez tego będzie ciężko.
Powodzenia
Powodzenia Mariusz! Wyważ tą furtkę z napisem „Londyn 2012”. Trzymam kciuki 🙂
Wszystkie Lisy z Winnicy trzymają kciuki. Powodzenia!
Powodzenia!!
Trzymam kciuki 🙂
2:12:34, brawo! Bylo Cie widac przez jakis czas pod koniec bo biegles z jakims Niemcem walczacym o kwalifikacje, nawet byles podpisany.;) A z rekordem swiata to straszny pech, 4 sekundy na 42 kilometrach… Gratulacje jeszcze raz.:)
Mariusz pokazałeś klasę prawdziwego zawodnika! Gratulację!
Gratulację !!! Jest moc !!!
Super!! Gratulacje nowego rekordu życiowego!!
Poznań kibicował!! Gratulacje Mariusz!!!!
Super Mariusz, super. Jak widać jeśli jest pomysł, jesli jest trening, jeśli jest dobre nastawienie można osiągnąć założony cel. To wielka motywacja dla tych którzy biegają. Jeszcze raz wielkie brawa! Pozdrawiam
no dobrze, ja też od biedy gratuluję… a mi nikt nie składa gratulacji, mimo że biegałem sam w Spale i nikt mi nie kibicował, nikt! jestem taki sam…
Świetny wynik!!
Gratulację:]