Przedostatni tydzień obozu upłynął pod znakiem lekkich problemów z kontuzją przeciążeniową. Całe szczęście na miejscu mam stały kontakt z fizjoterapeutą i bazę do ćwiczeń zastępczych.
W sobotę i niedzielę dałem nodze odpocząć i zamiast zwykłego treningu biegałem w wodzie oraz na urządzeniu orbitrek, jeździłem na rowerku stacjonarnym, ćwiczyłem w siłowni na obwodach stacyjnych, a także odwiedziłem saunę – bez przerwy pozostawałem w ruchu. We wtorek zrobiłem mocne tempo, więc można powiedzieć, że mimo weekendowej przerwy tydzień zaliczony na plus.
Ostatnie dni obozu, które mnie jeszcze czekają, to już tylko jedno szybkie rozbieganie i trening wytrzymałości specjalnej na krótkich odcinkach, bo w czwartek opuszczamy Iten – zostały już tylko 4 dni 🙂
Po tak długim wyjeździe coraz bardziej lubię powiedzenie – „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.
Wierzę, że 7 tygodniowa, ciężka, mozolna praca przełoży się na dobrą formę po powrocie do domu.
Poniżej basen, który widzę z okna, mogę sobie do niego w każdej chwili wskoczyć popływać – i ja narzekam 🙂
10 Comments
Nie łam się. Płacz na treningu, śmiej się podczas walki 🙂 Nawiasem po 7 tygodniach nieobecności w Polsce swojej chrześniaczki nie poznasz 🙂
Dużo zdrowia!
@Karolina_G
Już za niecałe dwa tygodnie wujek przyjedzie w odwiedziny z muzycznymi prezentami z Kenii 😉
I followed your page over the last five weeks, with the help of a web translator :-). It looks as you all did a hard and successful training! I wish you and your team success in the coming season…Enjoy and recover the next days and have a nice trip home 🙂
oj! widzę, że mi kolejny rywal w triathlonie rośnie;-)
@dymek
To prawda – w ostatnie 2 dni zrobiłem trening triathlonisty. Jutro jednak wracam do biegania – już się stęskniłem:)
no właśnie nie pływaj tyle bo rozmiękniesz i zbielejesz ;p
odpoczynek każdemu się nalezy..:)))) nawet Twoim nogą..:P
Czy się biega czy się leży 2: zero 8 się należy ;P
@Kamil
może być 😀