W nowym numerze styczniowego Runner’s World znajduje się artykuł z moim udziałem, do którego zapraszam.
Może zaskoczy Was takie oblicze „zawodowca” jakie przedstawia tekst Kuby Wiśniewskiego.
Wydaje mi się, że zajmowanie się sprawami innymi niż bieganie nie do końca przeszkadza w poprawianiu wyników. Wiele zależy od organizacji czasu i wyrozumiałości otoczenia :). Nie ma chyba osób, które zajmują się wyłącznie jednym.
.
.
.
.
Zapowiedź znajduje się na stronie – http://www.runners-world.pl/nowy_numer/
W 2010 roku pracowałem mniej niż w 2009 i sporo mniej niż w 2008. Mam nadzieję, że dzięki mojemu nowemu klubowi i Partnerom – Sponsorom będę mógł w 2011 roku jeszcze więcej czasu poświecić skutecznie na szlifowanie formy. Popracuję na 100% możliwości jak skończę karierę biegacza.
Prawda jest taka, że praktycznie wszystko co zarabiam i tak poświęcam na rozwój formy sportowej. Wierzę, że to kiedyś zaowocuje…
3 Comments
Fajny artykuł. Dobrze jest robić w życiu to co się lubi – i to podwójnie! 🙂
szacun!
mi by się nie chciało chodzić na wybiegania z faxem 😉
@bartez
nie jest taki ciężki, tylko ten kabel się ciągnie 🙂