W Biegu Niepodległości w Warszawie startowałem kilka razy. Wygrałem po raz pierwszy. Wynik 29:57, bieg był typowo taktyczny – na zwycięstwo.
pełne wyniki biegu
Ruszyliśmy bardzo spokojnie. Nikt nie kwapił się do prowadzenia. Ja mając w nogach przedwczorajszy ciężki bieg, byłem zadowolony z wolnego tempa. Na drugim kilometrze mieliśmy 6:24. Pierwszy nie wytrzymał Łukasz Parszczyński i przyspieszył na prędkość poniżej 3:00/km, ja jak cień za nim. Na 5km mamy 15:06, więc już całkiem żywo. Początek biegło mi się średnio, jakoś tak bez energii, jednak liczyłem się z tym. Z każdym kolejnym kilometrem czułem się coraz lepiej. Po nawrocie bardzo zbudował mnie doping. Dawaj Giża, biegasz Mariusz! To naprawdę pomaga! Łukasz zaatakował na podbiegu przy dworcu centralnym, po zbiegu tempo spadło, więc tym razem ja odpowiedziałem. Był to najlepszy moment do wykorzystania. Tam biegłem naprawdę szybko i na krótkim odcinku uzyskałem przewagę. Nie oglądałem się, moim wyznacznikiem rosnącej przewagi były brawa kibiców, między którymi były coraz większe przerwy. Nie mogłem się oglądać, to zawsze daje rywalowi nadzieję. Łukasz jest bardzo solidnym zawodnikiem, ma bardzo dobre rekordy na 5km i 1500m, więc na finiszu raczej nie miałbym większych szans, dlatego uciekałem już na 7 km. Na metę wbiegłem bardzo zadowolony. To mój pierwszy sygnet z Biegu Niepodległości, który jest dumą każdego jego zdobywcy. Za linią mety wiele wywiadów i gratulacji na osłodę włożonego wysiłku.
Jeszcze małe sprostowanie artykułów, które ukazały się na portalach informacyjnych np.: (tutaj)- nie byłem zdegustowany, że nikt z publiczności nie śpiewał hymnu. Z tego co widziałem wszyscy śpiewali. Ja nic takiego nie powiedziałem, być może mówił o tym inny zawodnik. Można się w końcu pomylić, biegacze przybiegający w czołówce są bardzo podobni. Jestem też zawodnikiem Grunwaldu Poznań, a podczas biegu reprezentowałem RAZEM po zdrowie finansowe – tak podałem podczas zgłoszenia.
Gratuluję wszystkim rekordów życiowych! Dziś były dogodne warunki do ich bicia.
14 Comments
Gratulacje – tym większe, że czasu na regenerację było bardzo niewiele. Jak wyglądał finisz pokonałeś konkurenta na ostatnich metrach czy wypracowałeś przewagę wcześniej?
ooo, nawet jestes na pierwszej stronie mojej strony startowej 🙂
http://www.tvn24.pl/-1,1681923,0,1,szesc-tysiecy-biegaczy-w-bieli-i-czerwieni,wiadomosc.html
Brawo Mariusz. Kolejne udane zawody. Super!
Już rozwinąłem relację 🙂
Super zdjęcie!
Dziękuję!
Znów zaspamowałeś wiadomości… nie tylko te sportowe;p Gratulu:)
Gratulacje 🙂
Jeszcze raz gratulację. Ale widzę, że pobiegliście rodzinnie 😀
gratulacje, ale organizatorzy się nie postarali. Czytałem wywiady z Tobą i Karoliną Jarzyńską.
Nie dziwie się że tak mało było dzisiaj wyczynowców. Naliczyłem ich tylko 4. Jak tak dalej pójdzie to za parę lat zwycięży osoba z wynikiem 35 a nie 29min. No nic, powodzenia Mariusz i gratulacje:)
@Mateusz AKA run
Tak bieg był zdecydowanie rodzinny. Żona Ania była dziewiąta (39:45), brat Przemek siódmy z nową życiówką o ponad pół minuty 33:02, a serwisowali nas tata z bratową Karoliną. Więcej osób nie zmieściło się do samochodu 🙂
@gogo
Poziom wynikowy, co za tym idzie duża ilość profesjonalnych biegaczy w Polsce, przekłada się na ilość trenujących grup młodzieżowych. Biegi uliczne mają na to wielki wpływ. Ja jako początkujący zawodnik przyglądałem się bacznie rywalizacji najlepszych.To bardzo ważne z perspektywy rozwoju biegania w Polsce. Ja rozumiem, że czasem w natłoku prac organizacyjnych, gdzieś to ucieka. Mam nadzieję, że organizatorzy wrócą do tradycji Biegu Niepodległości z przed kilku lat, kiedy to poziom był najwyższy w Polsce.
Gratulacje,
tym bardziej, że nie mogłeś nawet startować ze strefy VIP.
Brawo dla całej rodziny!:)
Ostatnio namówiłem na start w Biegowym Kwadransie moją dziewczynę, ale raczej bieganie jej nie wciągnęło 🙂 @Mariusz Giżyński
może się jeszcze wciągnie, a jak nie to może prywatny serwis na rowerze 🙂