W wysokich górach (2400m n.p.m) jestem już 13 dni. Trening nie jest łatwy, choć daje wielkie nadzieje na wspaniałą formę po powrocie. Jedno jest pewne – mam tu poczucie, że robię coś naprawdę wielkiego. Wszyscy mieszkańcy regionu traktują bieganie jak coś więcej niż tylko sport. Jest to dla nich sport narodowy i wielka szansa na lepsze życie, a dla tych którzy nie są utalentowani duma i chwała, kiedy ich ziomkowie wygrywają największe imprezy sportowe na świecie.
Kręcąc się po regionie można napotkać na wiele ciekawych zjawisk i widoków.
Ja nie mam czasu utrwalać tego na fotografii, bo ciągle tylko biegam, lub odpoczywam, jednak dzięki uprzejmości mojego kolegi z pokoju Kuby Wiśniewskiego wrzucam kilka ciekawych ujęć:
Kenijczycy biegają dużymi grupami. Umawiają się zawsze w jednym miejscu o ustalonej porze. Bieżniowcy trenują nawet trzy razy dziennie. Biegacze uliczni i maratończycy mają 2 jednostki treningowe, które trwają jednak dłużej. Trening jest bardzo intensywny i eksploatujący. Konkurencja jest duża więc nikt się nie oszczędza, choć widuję biegających bardzo wolno, szczególnie popołudniami. Dzisiaj na stadionie w jednym czasie trenowało o jednej porze ponad 100 osób.
Ale za to niedziela – zazwyczaj wolne!
a taką drogę chciałbym mieć obok domu:
W takich plenerach kilometry uciekają naprawdę szybko. W zeszłym tygodniu zrobiłem życiówkę jeśli chodzi o objętość treningową w ciągu 7 dni 🙂
6 Comments
ile w tym tygodniu nabiegałeś?
Napisał że życiówka a nie napisał ile 🙂
Nie ma się jeszcze czym chwalić. Jak będzie, to z pewnością napiszę 😉
Ważniejsza od objętości jest intensywność, a tak naprawdę korelacja między nimi.
Specjalnie nie piszę o swoich pojedynczych treningach, bo nie ma to zbytniego sensu. Liczy się cała praca wykonana w ciągu często kilku miesięcy, która sumuje się, nakłada itd.
Ja jestem jeszcze mało doświadczonym maratończykiem (2 maratony w nogach) z czego dopiero w tej chwili wykonuję pełną pracę. Wierzę, że będę biegał coraz szybciej i będę mógł więcej trenować.
W tym roku mam już sporo tygodni regularnej pracy na objętości lekko ponad 200km.
No nie złe fotki , świetne trasy na bieganko 🙂
Powodzenia w treningu 🙂
ja obstawiam max na 230,ale rzeczywiscie sama liczba niewiele wnosi,mozna czlapac po 6:00 ale i pedzic po 3:20,tak i tak mozna nabijac kilometraz:) Ja np glownie biegam powoli i dobrze mi z tym:)
Świetnie Mariusz, trzymam kciuki za całość spraw w Twojej najbliższej przyszłości 😉