Dzisiaj kolejny trening na hali w Jabloncu.
Rozgrzewka, gimnastyka, kilka rytmów i lecimy. Pierwsza ósemka spokojnie w drugim zakresie (mleczan 1,7 mmol/l), 5 minut przerwy, nawadnianie i druga ósemka, tym razem z przyspieszaniem tętno już znacznie powyżej progu przemian beztlenowych – typowy trzeci zakres. Do piątki bardzo dobrze, choć szybko, ostatnie trzy kilometry już nie upływały tak szybko – 4,5 mmol/l, więc nie tak wiele. Największą trudność sprawiały mięśnie nóg, jednak przy tym kilometrarzu, który wykonujemy każdego dnia to normalne.
Jest dobrze – cele się przybliżają!
od lewej Kamil Poczwardowski, Grzegorz Gajdus (trener), Adam Draczyński, Giża, kuca Henryk Szost.
5 Comments
i shared but did not enjoy
Hej:)
Ciesze sie,ze trening idzie dobrze i macie dobre warunki! To moje rodzinne strony…
A czy PZLA nie ustanowilo czasem „minimow” na najblizsze ME i czy Mariusz je ma/planuje
uzykac wkrotce?
Pozdrawiam!
L.
jest minimum, a jak 🙂 – 2:13:00
Czyli w kwietniu maraton??!! Berlin?
Powodzenia w PMW! L.
Witaj!
Biegnę maraton w kwietniu, prawdopodobnie wybiorę Dębno, ale jeszcze zobaczymy…
a Berlin jest dopiero jesienią
pozdrawiam!